ad slot: art_jedynka

Mordercze 9000 kilometrów

40. edycja kultowego Rajdu Dakar, a dziesiąta organizowana w Południowej Ameryce, ponownie zawita nad Ocean Spokojny oraz piaszczyste wydmy Peru, gdzie kierowcy po kilku dniach rywalizacji dotrą do fantastycznej Limy, stolicy kraju.

Mordercze 9000 kilometrów
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka

ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2

Następnie kierowcy pojadą do Boliwii, gdzie czeka na nich „powitalny” dzień odpoczynku połączony z festiwalową atmosferą La Paz. W kwestii entuzjazmu i dobrego nastroju na najwyższym stopniu podium zawsze meldują się jednak fani z Argentyny. Ci będą mieli okazję obejrzeć finisz przyszłorocznej rywalizacji zaplanowany w Cordobie.

 – Powrót do Peru i to na dłużej niż w latach 2012-13 pozwolił nam na odkrycie nieznanych terenów – mówi Marc Coma, dyrektor sportowy Rajdu Dakar. Kierowcy zmierzą się z wszelkimi rodzajami piaszczystych nawierzchni, ustawiając wysoko poprzeczkę już podczas pierwszych kilometrów Dakaru.

– Boliwijskie wyzwanie, choć trudne fizycznie, oferuje zapierające dech w piersiach widoki. Kluczowe będą jednak odcinki w Argentynie, gdzie w teorii Dakar osiągnie swój najtrudniejszy poziom mierząc się z odcinkiem Super Fiambala. To tam zawodnicy będą musieli wybić się z tłumu, jeśli będą mieli nadzieję na zwycięstwo w Cordobie – zakończył.

Pierwszy odcinek specjalny odbędzie się w sobotę, 6 stycznia na trasie z Limy do Pisco. Ta licząca zaledwie 31 kilometrów próba podkręci apetyty zawodników przed czekającym na nich pierwszy, 5-dniowym maratonem. Pozwoli ona również na złapanie odpowiedniego rytmu i przystosowanie się do specyficznego rodzaju nawierzchni.

Ile będzie liczyć trasa tegorocznego, morderczego nie tylko dla kierowców, ale i maszyn Rajdu Dakar? Łącznie zawodnicy pokonają prawie 9000 kilometrów podzielonych na 14 prób (4500 km). Aż siedem z nich będzie odbywało się w 100% na piaszczystych, niedostępnych terenach off-roadowych.

Zawodnicy ścigający się we wszystkich klasach pokonają także jeden odcinek maratoński i spędzą aż pięć dni na wysokości powyżej 3 000 m n.p.m.

Co ciekawe, niektórzy motocykliści i kierowcy quadów wystartują w rajdzie poszukując przygody, jaka była udziałem pionierów Dakaru. Pozbawieni pomocy ze strony serwisu, będą musieli sami dbać o swoje pojazdy i ich przygotowanie do kolejnego etapu, kosztem czasu na wypoczynek po całym dniu jazdy.

Kluczowy partner Dakaru, firma Motul wspiera tych śmiałków, dostarczając im swoje produkty i wyposażenie na biwakach. O palmę pierwszeństwa w tej kategorii walczyć będzie 28 zawodników (w 2017 było ich 19), wśród nich Olivier Pain (trzeci w 2014), którego rywalami będą Jürgen Van den Goorgbergh i Lyndon Poskitt.

Rywalizacja zakończy się 20 stycznia i przyjazd do Cordoby będzie okazją do świętowania nie tylko dla zwycięzców, ale i wszystkich zawodników, którym uda się dotrzeć do mety. Cordoba to miasto posiadające jedną z najgorętszych pasji do sportów motorowych na świecie.

Tagi: Rajd Dakar, Motul, offroad

 

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również