Wideorejestrator prawdę ci powie

Jak informuje GM Authority po przejrzeniu kilku automatycznie nagranych przez wideorejestrator klipów, spokojny niedzielny poranek zamienił się w piekło. Właściciel odkrył, że choć problem został naprawiony, w tej historii było coś więcej.
Wideorejestrator nagrał wesołą przejażdżkę mechanika z ASO. Nie był to tylko wyjazd z serwisu i z powrotem, co to to nie. Jego Corvette podczas tego przejazdu osiągnęła prędkość 148 mil na godzinę (240 km/h), a mechanik próbował ścigać się z innymi samochodami. Wszystko to zostało nagrane przez wideorejestrator wraz z prędkością, pracą silnika, skrzynią biegów, GPS i innymi danymi samochodu.
Wszystko zaczęło się w piątek 30 lipca, kiedy właściciel odkrył hałas w komorze silnika. Nie chcąc ryzykować poważnego problemu, zabrał auto na lawecie do ASO, aby zdiagnozować problem i go naprawić. Po tym, jak inny serwis powiedział mu że czas oczekiwania to 2 tygodnie, był zadowolony, że tutaj uda się załatwić wszystko jednego dnia. Wszystko szło dobrze, aż do niedzieli.

Właściciel był w szoku
Wtedy klient odpalił swój wideorejestrator i odkrył niepokojące wideo. Był wstrząśnięty po obejrzeniu klipu. – Natychmiast zadzwoniłem do dealera i powiedziałem „co do cholery?”. Menedżera nie było, więc znalazłem jego adres e-mail w internecie – powiedział serwisowi The Drive właściciel Chevroleta.
Film został wyciszony z powodu odtwarzanej w tle muzyki, ale i tak wideorejestrator pokazuje więcej, niż ktokolwiek chciałby zobaczyć. Mechanik wsiada do samochodu, kilka razy przyspiesza do około 160 km/h, po czym zaczyna ścigać się z Dodgem Chargerem. Oba samochody osiągają prędkość około 200 km/h.