Prostytutki problemem numer jeden
Reprezentantka Prawa i Sprawiedliwości poprosiła burmistrza i innych radnych o interwencję w tej kwestii. Oznajmiła, że mieszkańcy chcą się czuć bezpiecznie. Jeżeli chodzi o kwestię zagrożenia można wywnioskować, że te płynie jedynie z faktu, że prostytutki po prostu… są, co już ma ”zagrażać”.
– Nie łączę funkcji radnego z moją pracą zawodową w policji i proszę również tego nigdy nie robić. Niech pani nie podnosi tego publicznie i nie porusza, bo spotkamy się w sądzie za obrazę funkcjonariusza publicznego – odpowiedział jeden z radnych na co dzień będący funkcjonariuszem, sprowadzając radną PiS na ziemię. Ta oczekiwała od niego jasnych działań w tej kwestii.
W mocnych słowach wyraził się również sam burmistrz, który wniosek uznał za kuriozalny. – Jeżeli panią tak bardzo drażni obecność tych pań w tamtym miejscu, to może pani stanąć obok, wziąć transparent z jakimś hasłem i odstraszać w ten sposób panów, którzy ewentualnie chcieliby się w tym miejscu zatrzymać. Nie widzę innej możliwości. Dlatego proponowałbym takie rozwiązanie, że gdy te panie będą osaczone przez inne kobiety, to może mężczyźni nie będą się zatrzymywać, bo będą się bali. Bo nie mamy żadnych możliwości prawnych, by cokolwiek z tymi paniami zrobić – powiedział.
Radna poczuła się dotknięta odpowiedziami
Odpowiedź burmistrza uraziła radną i w jej ocenie była…. seksistowska. Nie wyklucza teraz pozwu przeciwko niemu o naruszenie dóbr osobistych. Sytuacja z sesji Rady Miasta stała się wręcz kabaretowa przez wniosek radnej. Tego typu ”problemy” ma wiele miast w Polsce, w Europie i na świecie.
Wszyscy wszędzie mają jednak świadomość, że nie wygrają z najstarszym zawodem świata. Prostytutki były od zawsze i zapewne zawsze już będą. Przegonienie ich z dróg nie udało się jeszcze nikomu przez setki lat. I jak widać radna sama nie ma na to żadnego pomysłu, a oczekuje tego od innych.
Nowości
Energia
Paliwo
