ad slot: art_jedynka

My po prostu nie umiemy robić aut. Upadła Arrinera, upadają inne projekty. Jesteśmy pośmiewiskiem

Skąd to się bierze? Dlaczego my, Polacy, nie potrafimy skonstruować w dziedzinie motoryzacji praktycznie niczego, co ma ręce i nogi? Kolejny dumnie i hucznie zapowiadany projekt, czyli Arrinera, upadł. A z pozostałymi wcale nie jest lepiej.

My po prostu nie umiemy robić aut. Upadła Arrinera, upadają inne projekty. Jesteśmy pośmiewiskiem
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka

Przeszłość marki Arrinera była bardzo burzliwa. O nowościach dowiadywaliśmy się raczej rzadko – jeśli ktoś raczył nas poinformować. Niby były szumne zapowiedzi, niby miał być hit. No a wyszło jak zwykle. Chociaż nawet ówczesny wicepremier i minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki twierdził inaczej.

arrinera polski samochód

ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2

Obecny premier zachwycał się projektem Arrinery. Według niego Hussarya była czymś wyjątkowym. Za „money.pl” można przytoczyć nawet cytat Morawieckiego, który mówił, że „od czasów dwudziestolecia międzywojennego w dziedzinie przemysłu samochodowego nie zrealizowano w Polsce niczego na tak wysokim poziomie”. Później polityk dodał jeszcze, że Arrinera może konkurować z najbardziej uznanymi markami i jest to wielki pokaz polskiej technologii.

No rzeczywiście, Ferrari, McLaren, czy Lamborghini drżały przed Arrinerą. Podobno w Maranello szefowie codziennie zastanawiali się jak wygrać z falą polskich supersamochodów zalewających Italię. W niedalekim Sant’Agata Bolognese najpotężniejsze umysły w Lamborghini głowiły się nad tym, dlaczego Hussarya wypiera z rynku Aventadora i Huracana. Oczywiście trochę się tutaj śmiejemy. To oczywiste – im większe i „grubsze” są zapowiedzi, tym mocniejszy jest upadek.

arrinera polski samochód

A co z innymi projektami?

Jak twierdzi „money.pl”, Arrinera popadła w kłopoty finansowe, w grudniu sprzedała 98% akcji spółki Arrinera Technology. Pieniądze ze sprzedaży poszły na spłatę długów. Teraz marka myśli nad zmianą przedmiotu działalności, co wskazuje na to, że to koniec pięknej(?) historii o polskim supersamochodzie. Zresztą, wystarczy popatrzeć na akcje firmy, które od połowy 2019 roku wręcz szorują po dnie. Jedna akcja jest warta obecnie jakieś 10 groszy.

A Izera, czyli słynny polski samochód elektryczny? Najnowsza wzmianka pochodzi chyba z wczoraj, kiedy to przez komisję nie przeszła nawet ustawa dotycząca gospodarki leśnej, dzięki której możliwa byłaby wycinka lasów pod budowę fabryki w Jaworznie. Była już też informacja, że Izera będzie produkowana za państwowe pieniądze. Ci bardziej sprytni od razu stwierdzili, że to może być efekt jednego – nie znalazł się na ten projekt żaden inwestor. No ale tak… premiera projektu odbyła się pod koniec lipca 2020 roku. Mamy prawie czerwiec 2021 – czyli minął rok – i nie ma nawet zgody na wycinkę lasu pod fabrykę…

A polski „tor Formuły 1” Polonez Gate w Odrowążu? Miał być piękny tor, domki, hotel, restauracje, osiedle, miejsce na badania i rozwój. – Mamy nadzieję, że rozpoczęcie budowy nastąpi w 2019 roku. Chcielibyśmy, aby resort został oddany do użytkowania do 2020 roku – czytamy na stronie. I co? I jest połowa 2021 i roku nic nie wskazuje na to, aby tor kiedykolwiek powstał…

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również