Katowice, doskonale znane wszystkim miejsce. Z jakiegoś powodu ludzie nie potrafią tam zrozumieć przepisu o jeździe na suwak. Wszyscy stoją na prawym pasie, lewy wolny, potem tworzą się korki itd. I z jakiegoś powodu cały czas spotyka się tam ludzi takich, jak ten szeryf Janusz. Ubaw po pachy – coś pięknego.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
A więc Janusz był na posterunku. Chciał powstrzymać ludzi od prawidłowej jazdy na suwak. A że kierowca z kamerką po prostu sobie jechał i szeryf na niego skręcił, no to doszło do kontaktu. Janusz w sandałach momentalnie wyszedł z auta i zaczął dzwonić na policję. Bez żadnej dyskusji, wygrażania. Wysiadł i zaczął dzwonić.
Policja przyjechała na miejsce i… oczywiście wlepiła Januszowi mandat. No i co zwojował? No tradycyjnie – nic. Najgorsze jest to, że ten chłop dalej nie rozumie co się wydarzyło. Nie wie, co to jest jazda na suwak i nie wie, gdzie popełnił błąd. Ten facet kompletnie nie ogarnia dlaczego dostał tu mandat, skoro „ktoś inny w niego wjechał”. To jest tu najgorsze…

