Zaczęło się od wrzucenia zdjęcia jego Lamborghini Murcielago LP640, przy którym majstrował coś mechanik. Podpis sugerował, że dokonywana jest regulacja świeżo zamontowanej instalcji gazowej „w bagażniku z tyłu”, „bo za dużo pali”.
https://www.instagram.com/p/CAiMZHxFTli/
Ale wkrętka!
Już to powinno wzbudzić podejrzenia, że gwiazdor MMA robi sobie heheszki. Niektórzy jednak wzięli to zupełnie na poważnie, tłumacząc Pudzianowi, że Lambo nie ma bagażnika z tyłu (srsly?). Niektórzy najchętniej ukaraliby go ekskomuniką za profanację supersamochodu.
https://www.instagram.com/p/CAibEZ4FftP/
Jakby tego było mało, Pudzian dorzucił filmik z żyłowania wysokimi obrotami 6,5-litrowego V12 o mocy 640 KM. Dopisek „Eee na gazie LPG dobrze śmiga🙈🙈🤫🤫” wciąż niektórych wprawił w poważne oburzenie. Awantura była tak duża, że dziś w końcu były strongman uciął spekulacje.
https://www.instagram.com/p/CAk8xarFURC/
Czy to takie złe?
Oczywiście, „zagazowanie” mocnego samochodu jest źle odbierane przez purystów motoryzacji. LPG potrafi wzbudzić negatywne emocje już w Subaru Impreza WRX STi czy Hondzie Civic Type-R, a co do piero w supersamochodzie (o ile to w ogóle byłoby możliwe?).
Choć dla niektórych jest to nie do przeżycia, to warto zachować swoje wszystkie złe myśli dla siebie. W końcu czyjeś auto to czyjaś sprawa. Właściciel ma prawo go zarówno ulepszyć, jak i kompletnie zwieśniaczyć. Można sobie oczywiście z tego pośmieszkować, o ile nie obrażamy inwektywami kogoś, kto sobie tak auto „urządził”.