Jak już niejednokrotnie podkreślaliśmy ruch na drogach jest mniejszy, ale nie wpłynęło to na bezpieczeństwo. Puste drogi sprzyjają temu, aby jechać szybciej. Przekonało się o tym aż 855 kierowców, którzy przekroczyli prędkość w obszarze zabudowanym o co najmniej 50 km/h. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku odnotowano 663 przypadki.
– Od 14 marca, kiedy w Polsce ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, a później stan epidemii, w ciągu miesiąca 514 urządzeń CANARD zarejestrowało blisko 128,4 tys. naruszeń – powiedział Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.
Połowa zarejestrowanych naruszeń dotyczyła przekroczenia prędkości w przedziale od 10 do 20 km/h więcej niż pozwalają przepisy. 33,5 proc. kolejnych naruszeń dotyczyło przekroczenia prędkości w przedziale od 21 do 30 km/h.
ITD – fotoradar złapał rekordzistę
Niechlubny rekordzista miał na liczniku 160 km/h, a został złapany jadąc przez miejscowość Stołpie. Na ”drugim miejscu” znalazł się kierowca jadący przez miejscowość Łopiennik Górny w województwie lubelskim. Ten w terenie zabudowanym pędził z prędkością 153 km/h. O 101 km prędkość przekroczył natomiast kierowca , który przejeżdżając przez mazowiecką miejscowość Krzywanice miał na liczniku 151 km/h.
Oni, jak i pozostałych 852 kierowców muszą liczyć się z tym, że przez najbliższe trzy miesiące nie będą mogli prowadzić żadnego pojazdu. O ile rzecz jasna były to pierwsze tego typu przypadki w ich życiu.
– Te dane budzą niepokój, dlatego apelujemy do kierowców o zachowanie rozwagi i rozsądku na drodze oraz zdjęcie nogi z gazu. Pamiętajmy, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za własne bezpieczeństwo, ale również innych uczestników ruchu drogowego – zaznaczył szef ITD Alvin Gajadhur.
