Legendarny żużlowiec do dziś zmaga się ze skutkami tamtego wypadku. Jak sam mówi niepełnosprawność to nic, ale kłopot zaczyna się wówczas, gdy zniszczenia w organizmie są tak duże, jak u niego. Towarzyszący ból z tym związany bywa czasem nie do zniesienia. Kiedyś Gollob mówił o swoim wypadku, jako o nieszczęśliwym zdarzeniu. Teraz w rozmowie z Dariuszem Ostafińskim na łamach WP Sportowych Faktów patrzy na to wszystko zupełnie inaczej.
Tomasz Gollob: W motocrossie nie ma pojęcia nieszczęśliwego przypadku. W tym sporcie wszystko bierze się z czegoś. Coś nie gra, jeśli ja łamię sobie kręgosłup, jeśli Łukasz Lonka, najlepszy motocrossowiec, umiera na torze, jeśli to samo dzieje się z młodą, 15-letnią dziewczynką, która miała wypadek w Lipnie. Najłatwiej powiedzieć, to był nieszczęśliwy wypadek. Prawda jest taka, że na takie rzeczy pracuje się złym przygotowaniem toru.
ad slot: art_zobacz_rowniezad slot: art_zobacz_rowniez_2
Lepsze tory
Zdaniem najlepszego żużlowca w historii Polski, jeżeli organizatorzy nie będą lepiej przygotowywać torów, wciąż będzie dochodziło do tragicznych zdarzeń w motocrossie.
Tomasz Gollob: Według mnie takie rzeczy biorą się z niedociągnięć torowych, których nie powinno być. Organizator nie powinien zakładać, że każdy ma hamulce i głowę, bo sport to rywalizacja i tu często te hamulce puszczają. Jeździmy bardzo szybko, a tory są takie, jak były w latach PRL-u. Przy dużo szybszych motocyklach coś należało zmienić w infrastrukturze. Jak nie ma przeciwwagi, to dzieją się takie rzeczy, jak ze mną, czy z Łukaszem Lonką. Sto razy przejechał bardzo szybko dany odcinek, ale sto pierwszy raz okazał się pechowy. A tą dziewczynę w Lipnie puszczono na trudny odcinek nazywany Saharą. Nie wolno takich rzeczy robić. Nie można pozwalać osobom z małym doświadczeniem jeździć na takich trudnych trasach. Ona dopiero się uczyła, należało dostosować trasę do jej umiejętności. Poza wszystkim zwyczajnie uważam, że w niebezpiecznych sportach motorowych organizator powinien zrobić wszystko, żeby po skończonej imprezie móc powiedzieć, że zadbał o każdy detal.
Zanim Gollob uległ wypadkowi planował m.in. wziąć udział w Rajdzie Dakar.

