Mark Hughes zauważa, że Kubica z wyścigu na wyścig spisuje się coraz pewniej, a w Monako pokazał się ze znacznie lepszej strony niż jego zespołowy kolega – uważany za wielki talent – George Russell. Polak przegrał jedynie ze strategią zespołu. W Williamsie spodziewano się deszczu i na to był przygotowany Polak. Z kolei Russell ”zabezpieczał” wyścig na wypadek, gdyby opady miały nie nadejść.
Claire Williams: Nowy pakiet znacząco poprawi osiągi
ad slot: art_zobacz_rowniezad slot: art_zobacz_rowniez_2
”Zespół nadal patrzy na Russella jako kierowcę, od którego oczekuje się automatycznie zmaksymalizowania samochodu w kwalifikacjach i wyścigu. Ale w Monako to Kubica pokazał po raz pierwszy, że jest zdolny przeciwstawić się temu założeniu. Taka elastyczność nie powinna dziwić, biorąc pod uwagę to, co przeszedł Robert po swoim wypadku. Jeżeli utrzyma taką formę i jeżeli od czasu do czasu pokona w kwalifikacjach lub wyścigu Russella, wówczas żywotny krok w jego niesamowitym powrocie będzie osiągnięty. Wszystko, czego będzie potrzebował, to szybszy samochód. Jego forma w porównaniu z Russellem w kilku najbliższych wyścigach będzie kluczowa” – pisze Mark Hughes.
Za nieco ponad tydzień kierowcy rozpoczną weekend w Kanadzie. Tam dojdzie do kolejnej konfrontacji obu kierowców.