Jak VW proponuje zabić czas?
Już samo tworzenie takich poradników jest jakby przyznaniem się do tego, że ładowanie samochodów elektrycznych jest problematyczne. To raczej nie zachęca ludzi do elektromobilności, a propozycje Volkswagena także raczej nie sprawią, że ludzie porzucą Diesla lub benzyniaka. Podpowiedzi są raczej oczywiste i mało odkrywcze. Jednocześnie udowadniają jak niewiele Volkswagen ma do zaoferowania względem Tesli, w której przerwa jest zupełnie innym doświadczeniem.
Pierwszą propozycją VW jest oczywiście „odpocznij i zrelaksuj się”, np. w fotelu, zasłaniając dach panoramiczny. Alternatywą okazuje się być „poruszaj się”, czyli przykładowo wybranie się na spacer. „Ciesz się rozrywką w samochodzie” to kolejna propozycja, polegająca na udostępnieniu przez auto sygnału WiFi dla 4 zewnętrznych urządzeń. VW sugeruje też wzięcie masażu w fotelu lub pójście na zakupy, kawę, jeśli akurat jest taka możliwość.
A co oferuje Tesla?
W zasadzie to samo, ale też coś więcej. Elon Musk przyciąga do siebie mnóstwo młodych ludzi m.in. tym, że jego auta są wydajnymi konsolami na kołach. Przyznacie, że jest różnica w przeglądaniu smartfona, a graniu w Cyberpunka w Cybertrucku (oczywiście jak już będzie na rynku). Zaprezentowana niedawno Tesla Model S oferuje możliwość grania we Cyberpunka przy 60 klatkach na sekundę, a więc to jeżdżące Playstation 5! Oprócz tego Netflix, Youtube i wiele innych bajerów. Z takimi zaletami Tesla nie musi wydawać poradników jak VW.
