ad slot: art_jedynka

Co jeszcze musi się stać, żeby zrozumieć, że Diesel nie może być zastąpiony elektrykiem? Drogie autobusy poszły z dymem!

Naukowcy jednoznacznie wskazują, że zmiany klimatu są już katastrofalne, dlatego istnieje duża presja na redukcję emisji CO2. W motoryzacji Diesel stał się synonimem zła i w pośpiechu zaczęto konstruować samochody elektryczne. Niestety na razie pojazdy na prąd stanowią śmiertelne zagrożenie, nie tylko dla ich właścicieli.

Co jeszcze musi się stać, żeby zrozumieć, że Diesel nie może być zastąpiony elektrykiem? Drogie autobusy poszły z dymem!
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka

Dlaczego samochody elektryczne płoną?

To niebezpieczeństwo jest związane z naiwną wiarą, że samochody elektryczne zaczynają same się palić w wyniku pechowego splotu wydarzeń. Prawda jest taka, że obecne baterie litowo-jonowe, zwłaszcza w budżetowych inwestycjach, mają konstrukcję o oczywistym ryzyku samozapłonu. Dochodzi do niego z racji powstawania dendrytów litu, które przebijają się przez ciekły elektrolit do katody. Wówczas możliwe jest bum!

Dendryty litu doprowadzają do zapłonu

ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2

Wiara, że to tylko incydent wynika z faktu, że dzieje się to stosunkowo rzadko. Powstawaniu dendrytów sprzyja, np. długie ładowanie do pełna – zwłaszcza mocno eksploatowanej baterii. Jednak wraz z intensywnym wciskaniem zeroemisyjnych aut na prąd, w skali globalnej problem jest już nie tak egzotyczny. Choć naukowcy intensywnie pracują nad alternatywami, to miną lata zanim coś ruszy się do przodu.

Diesel kona, elektryk rodzi się w płomieniach

Tymczasem obecne pojazdy elektryczne nadal będą używane i ładowane, zazwyczaj coraz większą mocą. Wówczas nie trudno o dramat, który ostatnio po raz kolejny wydarzył się w Chinach. Tam na terenie kampusu uniwersyteckiego w południowym regionie autonomicznym Kuangsi-Czuang spłonęła flota autobusów elektrycznych. Najpierw podczas zapalił się jeden, a ogień szybko zaczął trawić kolejne egzemplarze dość drogich maszyn.

Niestety to kolejny przykład na to, że obecnie użytkownicy EV są królikami doświadczalnymi. Problem w tym, że narażają nie tylko siebie, ale i innych. Sama idea auta na prąd jest wręcz genialna, ale naukowcy wciąż nie skomercjalizowali technologii, która będzie bezpieczna i zoptymalizowana finansowo. Przełom nastąpi zapewne w połowie następnej dekady, a do tego czasu na drogi wyjedzie mnóstwo konstrukcji, które mogą (nie muszą) się zapalić.

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również