Nagranie przedstawia nam pościg. Policja ściga osobową Mazdę w wąskiej uliczce. Natrafiają na prawidłowo jadący samochód, co oznacza ślepą uliczkę dla uciekiniera. Wtedy dzielny policjant wyskakuje z radiowozu, wyciąga broń i… zaczyna się spektakl.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
W ciągu całej tej akcji funkcjonariusz oddaje mnóstwo strzałów. Według komentujących było ich ponad dwadzieścia. Oczywiście pukawką może wyłącznie straszyć, albo walić w opony. No i próbuje ustrzelić te opony, ale chyba za bardzo mu to nie wychodzi. Drugi policjant zresztą też opuścił radiowóz, ale był równie nieporadny.
No i co? Kierowca Mazdy w trakcie całej akcji zdążył sobie zawrócić na dziesięć razy, po czym jak gdyby nigdy nic odjechał. No i co? No i momentalnie było pozamiatane. Osobówka obita, radiowóz obity, policjant ledwo łapie oddech, a przestępca już parę ulic dalej. Czy tak powinno wyglądać zatrzymanie przestępcy? Wyglądało to po prostu żenująco.

