Benzyna i Diesel drożej?
Od kiedy Joe Biden został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych, polityka klimatyczna USA obróciła się o 180 stopni. 78-latek jest wielkim zwolennikiem odejścia od emisji CO2, co udowodnił powrotem mocarstwa do postanowień tzw. porozumienia paryskiego. Teraz administracja Bidena rozważa uderzenie w sektor samochodów spalinowych.
Podatek od benzyny nie wzrósł w USA od 1993 r. Choć tam kierowcy płacą za paliwo nieporównywalnie mniej, takie plany zawsze wywołuje ogromne emocje. Politycy odczuwają zmniejszone wpływy do budżetu z racji popularyzacji aut elektrycznych. Przyczynia się do tego głównie Tesla Elona Muska. Państwo musi teraz poradzić sobie ze złożeniem budżetu na budowę i modernizację kolejnych dróg i autostrad.
Co nas to obchodzi?
To, że podwyżka podatku rozważana jest w USA to nie oznacza, że w Polsce nie powinniśmy się tym przejmować. Wiele systemowych rozwiązań jest kopiowanych z zagranicznych rynków. W Polsce także w końcu auta na prąd zaczną przybywać, a budżety z podatków paliwowych maleć. Wtedy będzie sięgać się po gotowe rozwiązania, o ile się sprawdzą. Tak czy inaczej sprawa podwyżki podatków na paliwo wciąż jest przedmiotem burzliwej dyskusji.
