Dlaczego Diesla nie zastąpił wodór?
Obecnie samochody napędza wodorem to skrajna nisza. W Polsce zarejestrowany jest… jeden taki pojazd, konkretnie Toyota Mirai. Wkrótce może się to zmienić. W przyszłym roku ten pojazd ma być wprowadzony do oferty polskich dilerów. Z kolei porozumienie Toyota Motor Poland i PGNiG doprowadzi do budowy pierwszej polskiej stacji tankowania wodoru na warszawskiej Woli. Choć wszystko rodzi się w powijakach, to nie można wykluczyć przyszłego sukcesu tej technologii.
Branża motoryzacyjna jest sceptycznie nastawiona do wodoru ze względu na wciąż wysokie koszty. Dużo łatwiej odważyć się na inwestycje w baterie do aut elektrycznych. Gdyby jednak udało się zredukować ceny komponentów, wówczas mogłoby się to okazać najlepszym kompromisem. Z jednej strony można zachować dalekie zasięgi i szybkość tankowania aut z silnikami Diesla i benzynowymi. Z drugiej zagwarantować zerową emisję dwutlenku węgla i innych szkodliwych związków.
Nowa nadzieja?
Receptę na niższe koszty opracowała firma Plastic Omnium. Jej strategia na ogniwa paliwowe do 2030 r. ma przynieść dochody w wysokości 3 miliardów euro. Prezes Laurent Favre zapowiedział, że koszty ogniw uda się w końcu zredukować do 8000 euro. To uczyni je konkurencją dla baterii. Oba systemy nadal będą potrzebowały silników elektrycznych. Jednym z pomysłów jest efektywne przechowywanie najlżejszego gazu na Ziemi w małym zbiorniku pod wysokim ciśnienie ok. 700 barów.
Obecnie koszt magazynowania kilograma wodoru wycenia się na ok. 500 euro, ale do 2030 r. ma to być tylko 350 euro. – To jest poziom konkurencyjności umożliwiający wejście na rynek globalny – ocenił Marc Perraudin, dyrektor generalny działu nowych energii w firmie Plastic Omnium. Przy dużej skali zastosowania takiego rozwiązania ma być możliwe obniżenie kompletu ogniw wodorowych w przedziale cenowym od 4000 do 6000 euro.
Alternatywy dla platyny i złota
Wyzwaniem jest także znalezienie i opracowanie konstrukcji z wykorzystaniem tańszych materiałów. Aktualnie koszty generują zwłaszcza dwa metale szlachetne. To platyna (katalizator wywołujący kluczowe reakcje wodoru i tlenu) i złoto (przewodnik). Koszt ogniw paliwowych wynosi obecnie 300 euro za kilowat mocy, a liczba ta musi spaść do 50 euro w ciągu dekady, aby być konkurencyjnym. Reszta systemu jest stosunkowo prosta, a większość komponentów można zaadaptować z istniejących zastosowań.

