Czas odbierać prawo jazdy drogowym dzbanom
W Sejmie pojawiła się petycja, w której wystosowano prośbę o surowe karanie kierowców, którzy prowadzą pojazd w agresywny sposób. W jaki dokładnie to najlepiej wiemy po wielu nagraniach, jakie niemal każdego dnia ukazują się w internecie z polskich dróg.
Chodzi to dokładniej o sytuacje, w których kierowca celowo zajeżdża drogę, po czym gwałtownie zwalnia. A także o sytuację, gdzie kierowca zatrzymuje pojazd na drodze, aby podejść do innego uczestnika ruchu w celu znieważenia go, naruszenia nietykalności cielesnej bądź uszkodzenia pojazdu.
I gdy widzi się takie postulaty, każdy rozsądny kierowca powie – jestem za! Policja widząc takie sytuacje na drodze, a także w internecie miałaby podstawę prawną do tego, aby odebrać danemu kierowcy prawo jazdy. Już sama świadomość tego, dałaby wielu osobom bardzo dużo do zastanowienia.
Teoria, a praktyka
Oczywiście wszystko pięknie i dość rzeczowo brzmi na papierze. Do wprowadzania jednak tego typu rozwiązania jest długa droga. Pokazuje to przykład jak odbierane jest prawo jazdy w innych przypadkach. Do dziś naturalnym wydaje się odbierać uprawnienia za jazdę ponad 50 km/h więcej także poza miastem, a nie tylko w nim.
Do dnia dzisiejszego jednak takie rozwiązanie nie zostało wprowadzone, chociaż bardzo wiele się o tym mówiło. Jak na razie polski rząd ma ogromny problem ze zmianami w przepisach ruchu drogowego. Ostatnia większa, a bardziej nawet głośniejsza zmiana, dotyczyła m.in. jazdy na suwak.
Ta zmiana nie uchroni nas przed niebezpieczeństwem. Ani też nie wyeliminuje z dróg piratów drogowych i agresywnych kierowców.

