Utrata przyczepności
Kierowca ewidentnie stracił przyczepność, załapując się na tzw. aquaplaning. Koła nie nadążyły przy dużej prędkości odprowadzać dużej ilości wody, przez co Mercedes zaczął jechać w niekontrolowany sposób. Przed wjazdem na stację paliw nagromadziła się bardzo duża ilość wody.
Po tym jak pojazd wpadł w poślizg zaczął z dużą prędkością sunąć bąkiem wprost w kierunku stacji, mijając po drodze o włos inny jadący pojazd. Wszystko zakończyło się rozbiciem o dystrybutor i stojący przy nim samochód.
Rozbity Mercedes
Siła uderzenia była tak duża, że czarny luksusowy samochód mocno ucierpiał. Zniknęło z niego nawet popularne logo. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nikomu nic poważnego się nie stało. Kierowca wyszedł z tego cało, a w pobliżu nie znajdowała się żadna z osób tankujących.
https://www.youtube.com/watch?v=NaB_O-YD9as