Driftował BMW aż tu nagle…
W Garwolinie był piątkowy wieczór. Spokojny ruch na rondzie im. Żołnierzy Wyklętych zakłóciło driftujące BMW na radomskich tablicach rejestracyjnych. Tylnonapędowy sedan zamiatał bokiem. Choć 20-letni kierowca sądził, że wzbudza podziw, to w praktyce siał postrach, bowiem w takich sytuacjach o nieszczęście jest łatwo.

Kiedy wydawało się, że drifty będą udane szalejące bokiem BMW przejechało przed maską patrolu policji oczekującej na wjazd z alei Legionów. Na włączenie „kogutów” nie trzeba było długo czekać. Dla nieodpowiedzialnego driftera to najgorsze co mogło go spotkać. W skruszeniu musiał potem wysłuchać kazania od policjantów. Funkcjonariusze nie czepiali się bowiem jedynie o driftowanie na rondzie.
Podpadł nie tylko driftowaniem
Za swoją brawurę 20-letni mieszkaniec gminy Pilawa stracił prawo jazdy. Okazało się jednak, że nieodpowiedzialnością młodzieniec wykazał się także w utrzymywaniu stanu technicznego auta. Jego BMW było takim szrotem, że policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny.
Teraz kierowca będzie oczekiwał na rozprawę w sądzie. Grozi mu co najmniej półroczny zakaz prowadzenia pojazdów. Dowodami w sprawie będą nie tylko zeznania policjantów, ale i nagrania z monitoringu. 20-latek nie upewnił się bowiem, czy rondo, na którym chce jeździć bokiem nie jest pod nadzorem kamer.