Nowy Polonez? Być może precyzyjniej będzie powiedzieć – niejeżdżone. Takie 4 egzemplarze i to w wersji eksportowej znaleziono u jednego z byłych dealerów FSO w Belgii. O tym niezwykłym wykopalisku poinformowało na facebooku Stowarzyszenie FSO Pomorze. Pojawiła się także bogata galeria zdjęć spowitych kurzem, ale nie kilometrami Polonezów.

Pasjonat z Wielkiej Brytanii
Autorem zdjęć jest Ben Catton, brytyjski pasjonat motoryzacji zza żelaznej kurtyny. Mieszkaniec Norwich ma w swojej kolekcji już kilka Polonezów czy Polskich Fiatów. Teraz jego gromadka powiększy się o ten czerwony ze zdjęć, konkretnie odmianę MR’86 1.5 LE. Uwagę zwraca naklejka na tylnej szybie „FSO The No-Nonsense Car” (pol. nie-nonsensowny samochód).

Na miejscu znaleziono jeszcze 3 inne egzemplarze, wśród których są m.in. najuboższe wersje 1.5 C, pozbawione tylnej wycieraczki. Uwagę mocno zwraca wersja po wyrazistym tuningu. Objawia się on przede wszystkim w rozbudowanych zderzakach w kolorze nadwozia i listwą z napisem FSO między tylnymi lampami. Co ciekawe, wszystkie odnalezione samochody to wersje bez prawego lusterka.

Padną rekordy na licytacji?
Jeśli ktoś nastawia się na nabycie jednego z „nowych” Polonezów, muszę niestety rozczarować. Wszystkie egzemplarze mają już swoich właścicieli, a ci nie zamierzają wystawiać ich (na razie) na sprzedaż. Nic dziwnego, te samochody, swego czasu wyszydzone m.in. przez Jeremy’ego Clarksona (wideo poniżej), będą tylko zyskiwać na wartości.
Więcej zdjęć odnalezionych w Belgii Polonezów można znaleźć na facebooku Stowarzyszenia FSO Pomorze.
https://www.facebook.com/FSOPomorze/posts/3426293804089492?__xts__%5B0%5D=68.ARA9c9fBkIztLaOSbjr7eOwwqxzjZp1S32jaewRjzDSbnYw7TVZbhoyfXO-Z89li0Y3Jae590N8_4hgc9HjeAuUZe5RyiEQ4Bv8NVv8dSfjC_U-sOQt9O_TNPpCyRObswk7VALxEZYXvP6ulUTsnvl4Kq68jNs8D3IXr2kwBbBAl6Ysl9dGbL5DNYqxpwQ4iPFwfFSae7KGVnsV1cZsFLh39VFtl9h_4iLDcnQ0kCrgvlLnLBI0R5-SLtVS8WQVwNF9dIhn3JbmJIE65yJ_M3H5QRo8o_odA7SnJf2AQIhxNX0DdwJjYeQ9D4_ftS4p7vIgwzkB18Xa7l7pMf-XP6bRytQ&__tn__=-R
Powrót Syreny to dopiero początek. Nowy Polonez wygląda jak milion dolarów, a Warszawa jak miliard