Powiadają, że pierwsze uszkodzenie samochodu boli najbardziej. Później jest już podobno z górki. Nie ma co się oszukiwać – samochód, który jeździ po mieście, prędzej czy później będzie miał na karoserii różne wgniecenia i zarysowania. Albo uszkodzimy samochód sami, albo zrobi to inny kierowca.
W takiej sytuacji pierwsze, co przychodzi nam na myśl, to wizyta u blacharza. Ale jeżeli ktoś lubi i przede wszystkim potrafi majsterkować, to może się uporać z wgnieceniami na własną rękę.
Zobaczcie sami, jak za pomocą taśmy klejącej można „wyciągnąć” wgniecenie na drzwiach.