ad slot: art_jedynka

Kierowca Mustanga naraził się LGBT paląc kapcia na tęczowych pasach. Jednak usuwanie czarnego śladu opony może być rasizmem

Policja w kanadyjskim West Vancouver znalazła się między młotem a kowadłem. Wszystko przez delikatne kwestie poprawności politycznej wobec osób LGBT i czarnoskórych.

Kierowca Mustanga naraził się LGBT paląc kapcia na tęczowych pasach. Jednak usuwanie czarnego śladu opony może być rasizmem
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka

W środę, 1 lipca pod posterunkiem lokalnej policji pomalowano przejście dla pieszych w kolory tęczy. „Pasy dumy” były wyrazem solidarności i wsparcia dla osób LGBT. Jednak po tygodniu kierowca Forda Mustanga zostawił tam ślad swoich opon.

Jest nagranie z monitoringu

Dla niektórych oczywistym wydaje się, że mogło do tego dojść przypadkowo. Jednak środowiska LGBT są przekonane, że to celowy hejt i zgłosiły sprawę na policję. Ich zdaniem pasy zostały zniszczone wobec aktu wandalizmu i dyskryminacji. Policja ogłosiła poszukiwania mężczyzny, którego po kilku dniach znaleziono.

Między homofobią a rasizmem

Jednak wiele osób zaczęło naśmiewać się z policji w West Vancouver. W sieci padały pytania, czy nie ma poważniejszych spraw, którymi powinni się zajmować funkcjonariusze. Ktoś odwrócił nawet kota ogonem i zauważył, że próba usunięcia czarnego śladu z opony może być rasistowska, co szybko podchwyciły osoby mocno zaangażowane w akcję Black Lives Matter.

Poprawność polityczna zapędziła wszystkich w kozi róg. Wybrnięcie z tej sytuacji będzie nie lada zagwozdką.

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również