Bo mandat jest w tym przypadku największą karą jaką może nałożyć policjant. Oczywiście jeżeli przypadek jest dość ciężki wówczas grożą poważniejsze konsekwencje. Nie ma co jednak się oszukiwać, że ta furtka powstała tak naprawdę na wyjątkowe przypadki.
Jaki mandat za jazdę pod wpływem alkoholu?
Jeżeli chodzi o spożycie alkoholu są istotne rozgranicznia – jazda po spożyciu oraz w stanie nietrzeźwości. W pierwszym przypadku mowa o sytuacji, gdy stężenie alkoholu we krwi sięga między 0,2 a 0,5 promila. Z kolei w drugim przypadku, gdy jest więcej niż pół promila.
Rowerzysta musi liczyć się z mandatem od 300 zł do 500 zł, wówczas gdy ma mniej niż pół promila, ale więcej niż 0,2. W drugim przypadku zawsze będzie to 500 zł.
Co z prawo jazdy?
Patrząc nie tak daleko wstecz, za jazdę pod wpływem alkoholu można było stracić uprawnienia do kierowania samochodem. Teraz takiego przepisu już nie ma, bowiem zostały one złagodzone. Nie zmienia to jednak faktu, że nie uprawnia to daną osobą do nieodpowiedzialności.
Pijany rowerzysta podróżujący po drodze publicznej stwarza największa zagrożenie tylko i wyłącznie dla siebie. Kierowca samochodu jedynie co, to może nieznacznie uszkodzić pojazd.
Jeżeli już skusiliśmy się na kilka łyków zimnego piwa, warto wrócić do domu pieszo, prowadząc rower. Wtedy możemy być spokojni, że nawet ”tocząc się” nie otrzymamy mandatu. Nie ma bowiem żadnego przepisu mówiącego o tym, że jest zakaz chodzenia pod wpływem alkoholu.