Afroamerykanie – i nie tylko – w związku z tym incydentem wyszli na ulicę demonstrując pod hasłami m.in. ”Czarne życie ma znaczenie” czy „bez sprawiedliwości nie ma pokoju”. W wielu miejscach dochodzi do podpaleń pojazdów, okradania sklepów i niszczenia mienia.
W Nowym Jorku policja wywołała kolejną kontrowersję. Dwa policyjne radiowozy wjechały w grupę demonstrantów. Do sprawy odniósł się już burmistrz miasta. Stwierdził, że funkcjonariusze, otoczeni przez tłum, mogli nie mieć możliwości innej reakcji oraz ucieczki. Będzie jednak w tej sprawie prowadzone śledztwo. Nie ma informacji o rannych w wyniku tej sytuacji.
Donald Trump zapowiedział, że jeżeli sytuacja się nie uspokoi w miastach, gdzie demonstranci sieją największe spustoszenie, do akcji wkroczy wojsko. ”Pamięć o zmarłym została zhańbiona przez uczestników zamieszek, rabusiów i anarchistów” – powiedział prezydent USA.
