Już pod koniec marca La Repubblica informowałai, że sytuacja na stacjach benzynowych we Włoszech stała się dramatyczna. Ajenci, ale również i duże sieci, byli zmuszane do zamykania swoich punktów z racji tego, że nie było w ogóle klientów. Nawet niskie ceny nie przyciągały w obliczu wielkiej epidemii i kwarantanny.
”Dziewięć tygodni izolacji, cierpienia, pozostawienia samym sobie, na straży przydrożnych terenów, narażając własne bezpieczeństwo i podejmując wszelkie finansowe obciążenia po to, by zapewnić dystrybucję paliwa niezbędnego do zapewnienia transportu ludzi i towarów” – tak działalność stacji podczas pandemii koronawirusa widzi Federazione Italiana Gestori Impianti Stradali, organizacja chroniąca operatorów paliwowych.
Stacje choć nie miały klientów musiały pracować 24 godziny na dobę, a wszystko ze względu na kluczowy dla gospodarki charakter działalności. Nie wprowadzono żadnych rozwiązań, które mogły wspomóc tego typu punkty. Operatorzy stacji paliwowych wskazują na poważne problemy z płynnością finansową. By zwrócić uwagę na swoją sytuację, ogłosili strajk. Od wtorku od godziny 22:00 przez dwie doby zamknięte będą stacje mieszczące się przy autostradach i większych skrzyżowaniach.
