31-latek poszedł po całości – odmówił podania swoich danych osobowych oraz poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, nie posiadał też żadnych dokumentów tożsamości.
Funkcjonariusze musieli zatem zatrzymać mężczyznę, wsadzić do aresztu, a wcześniej pobrać w szpitalu od niego krew do badań. Nie było to proste, gdyż stawiał on opór. Mundurowi użyli wobec niego siły fizycznej w postaci chwytów obezwładniających.
W firmie dla której pracował ustalono, że jest tam zatrudniony od dwóch miesięcy i nigdy nie wyjeżdżał zagranice. Czeka go sprawa w sądzie, gdy odpowie również za wprowadzanie błąd służb.
