Kierowcy oraz zespoły powinni mieć za są rozegrane kwalifikacje i spokojnie szykować się do niedzielnego wyścigu. Pierwszych czterech wyścigów wiadomo już oficjalnie, że nie będzie ze względu na pandemię koronawirusa. Co dalej? Tego na tę chwilę nie wie nikt. Realne pozostaje to, że kolejne rundy w Holandii, Hiszpanii i Monako także wypadną z tegorocznego kalendarza Formuły 1.
Claire Williams: Mniejsza liczba wyścigów to dla nas oznacza mniejsze pieniądze. Musimy omówić z FOM kwestię ubezpieczenia za odwołane wyścigi. Musimy także sprawdzić, jak wpłynie to na kwestię podziału środków z nagród. Jeżeli wysokość puli spadnie, wtedy będzie nam trudno sobie z tym poradzić. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Formuła 1 będzie musiała szybko znaleźć jakieś rozwiązanie, aby poinformować zespoły, jak będzie wyglądało finansowanie w tegorocznym sezonie.
Claire Williams: Wciąż musimy płacić wynagrodzenia. Dla większości zespołów niektóre koszty spadną, ale wypłaty są największą częścią naszych miesięcznych wydatków. To niesamowicie trudna sytuacja dla każdego biznesu oraz przedsiębiorstwa.
