Na ratunek jechała pod prąd straż pożarna, która miała włączone sygnały, a do tego jeszcze trąbiła, aby poinformować o swoje obecności. Kierowca białego Chevroleta najwidoczniej tak się śpieszył, że poszło mu na słuch.
ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2
Zadziwiający wypadek w amatorskim wyścigu. Samochód wleciał w pojazd niebiorący udział w rywalizacji
ad slot: art_tagi
