Na rekompensatę będą mogli liczyć właściciele samochodów z silnikami diesla o oznaczeniu EA 189, którzy byli zarejestrowani w VZBV. To właśnie w tych autach stosowane było nielegalne oprogramowanie. Cała afera została wykryta kilka lat temu i doprowadziła do głośnej sprawy zwaną ”Dieselgate”.
W oświadczeniu niemieckiego producenta czytamy, że ”niepowodzenie rozmów ugodowych ze Stowarzyszeniem Konsumentów VZBV nie powinno odbywać się kosztem klientów.” Takie stwierdzenie jest dużym zaskoczeniem, bo przecież swego czasu rozmowy z VZBV zostały zerwane.
Sądowy proces ruszył w Brunszwiku, a niemal pół miliona klientów reprezentowała Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich. Prawnicy Volkswagena konsekwentnie odrzucali argumenty pozywających, twierdząc, iż samochody klientów były w dobrym stanie, są bezpieczne i wartościowe, a przy tym ciągle im służą.
VZBV swoje racje przedstawiał zupełnie inaczej. Rozmowy ugodowe niewiele wnosiły, aż w końcu zdecydowano się o ich zerwaniu. I ku zaskoczeniu już po tym fakcie Volkswagen oświadczył, że jednak zdecyduje się wypłacić rekompensaty.
