Pisk opon, odgłos odjeżdżającego z dużą prędkością auta, a po chwili ogromny huk. Tak niepokojące dźwięki sprawiły, że jeden z mieszkańców Złotowa powiadomił oficera dyżurnego policji, aby ci sprawdzili co się stało. Na miejsce skierowany został patrol, gdzie na pobliskim parkingu funkcjonariusze zauważyli osobowego Volkswagena. Pojazd wciąż miał ciepłe tarcze hamulcowe, maska pojazdu gorąca, na ziemi znajdowały się ślady po oponach, a w powietrzu unosił się zapach palonej gumy. Do tego karoseria auta była uszkodzona.
Ciężarówka rozjechałaby kolejną osobę. Feralne przejście w Strzelnie
ad slot: art_zobacz_rowniezad slot: art_zobacz_rowniez_2
Na widok policji dwóch chłopców próbowało uciec, ale szybko zostali złapani. 15-latek będący pod wpływem alkoholu wypierał się tego, że to on kierował, a samochód miał być obity już wcześniej. Świadkowie oraz uszkodzony znak drogowy w pobliżu osobowego volkswagena nie potwierdziły jednak wersji nastolatka. 15-latek za swój wybryk trafi przed Sąd Rodzinny.