W tym sezonie ekipa z Grove najprawdopodobniej zakończy sezon z dorobkiem jednego punktu. Wywalczył go Robert Kubica, ale nie tak dobrą dyspozycją jaką byśmy oczekiwali, lecz splotem różnych zdarzeń na torze i nałożonych kar. Jeden punkt i tak wiosny nie czyni, a ten dorobek i tak pokazuje w jak beznadziejnej sytuacji jest Williams.
Claire Williams: Oczywiście, że były momenty zwątpienia. To logiczne. Każdy ma czasem moment, gdy dokonuje autorefleksji. Sytuacja w Williamsie była bardzo trudna, ale motywują mnie ludzie, których mam w zespole. Nie zobaczyłam u nich żadnych oznak rezygnacji, więc ja też nie zamierzam rezygnować. Jakby to wyglądało, gdybym się teraz poddała? Nie byłam gotowa, by powiedzieć „pas”. Zostałabym oskarżona o bycie córką ojca, która sprowadziła kultowy zespół na dno. Nie zaznałabym spokoju do końca życia.
ad slot: art_zobacz_rowniezad slot: art_zobacz_rowniez_2
Brytyjka podkreśliła, że Frank Williams jest dla niej ogromną inspiracją i wszystko, co najlepsze stara się czerpać od niego.
Claire Williams: Zawdzięczam mu to. On nigdy się nie poddał, przeszedł przez trudne czasy. Było inaczej, bo wtedy nie było social mediów, ale mimo to był taki okres w historii ekipy, gdy nie szło jej najlepiej. I on trwał dziesięć lat. Frank powierzył mi ekipę i bywa teraz bardzo pomocny. Frank wie, że biznes o nazwie F1 stał się o wiele trudniejszy w tej chwili. Mamy media społecznościowe, w których równają cię z ziemią i wyzywają od najgorszych. To sprawia, że jest mi trudniej. Gdy ktoś mnie wzywa do dymisji, to mam jeszcze większą motywację, by pozostać na stanowisku. Zawsze wierzyłam, że jeśli ciężko pracujesz i walczysz, to któregoś dnia dostaniesz za to nagrodę.
Do zakończenia sezonu Formuły 1 pozostały już dwa wyścigi. Tytuł mistrza świata wywalczył w ostatnim Grand Prix Lewis Hamilton.

