Straż pożarna po pojawieniu się na miejscu praktycznie nie miała już co ratować. W dodatku lanie wodą w przypadku Tesli jest nieskuteczne i niebezpieczne. Pojazd posiada elektryczne ogniwo generujące bardzo wysokie napięcie.
Po zabezpieczeniu miejsca strażacy przystąpili do gaszenia za pomocą jednego strumienia piany ciężkiej. Po kilkunastu minutach samochód ugaszono, po czym przystąpiono do schłodzenia akumulatorów pojazdu. Policjanci będą wyjaśniać przyczyny powstania pożaru. Właściciel oszacował straty na około 400 tys. zł.
Tesla zaczęła palić się w trakcie ładowania. Kolejny kłopot Elona Muska
(fot) OSP Ścinawa
