Po wczorajszym wypadku Polaka nikt nie mógł mieć pewności, że zespół Williamsa przygotowuje bolid do wyścigu. Zwłaszcza, że wiele części zapasowych zostało zużytych do naprawy samochodu Georga Russella, który w trakcie treningu także miał przygodę na torze. Słowa Claire Williams znalazły jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Claire Williams: Na początku roku mieliśmy problem z naszym podwoziem, przez co pojawiły się kłopoty z dopasowaniem go do reszty samochodu. Jednak teraz jesteśmy w sytuacji, w której mamy wszystkie części na odpowiednim poziomie. Nowe części leżą na półkach, bo nie mamy już zaległości w produkcji. Dlatego też widzę światełko w tunelu.
