ad slot: art_jedynka

Oblał kursantkę. ''Niedouczony'' egzaminator poprawiony przez Wojewódzki Sąd Administracyjny

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że jeżeli zdający do końca nie zwolnił hamulca ręcznego przy ruszaniu pod górę, to nie powód do unieważnienia egzaminu na prawo jazdy.

Oblał kursantkę. ”Niedouczony” egzaminator poprawiony przez Wojewódzki Sąd Administracyjny
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka

Wyrok ten dotyczy sytuacji z ubiegłego roku kiedy to egzaminator stwierdził, że zdająca kobieta dwa razy nieprawidłowo ruszyła z miejsca na wzniesieniu, bo pomagała sobie hamulcem awaryjnym. W samochodzie pojawił się sygnał ostrzegawczy informujący o jego zaciągnięciu. Zdaniem egzaminatora powodem niezdania egzaminu był „brak wyłączenia hamulca awaryjnego”.

ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2

Marszałek Województwa nie zgodził się z tą decyzją. W jego ocenie egzaminator zakończył egzamin niezgodnie z prawem, bowiem zdająca zatrzymała pojazd w wyznaczonym miejscu i wykonała wszystkie czynności związane ze zwolnieniem hamulca postojowego. Gdy usłyszała sygnał ostrzegawczy, zwolniła dźwignię do końca. Zdająca swoim zachowaniem nie dopuściła do cofnięcia się pojazdu  i unieruchomienia silnika.

Przepis mówi, iż osoba starająca się o prawo jazdy w trakcie egzaminu „… rusza do przodu zwalniając go …”. To oznacza, że egzaminowany kursant nie może wywnioskować, czy ruszyć powinien dopiero po całkowitym zwolnieniu hamulca czy może już w trakcie zwolnienia.

„Sformułowanie „zwalniając” oznacza czynność ciągłą (czasownik przechodni niedokonany) w odróżnieniu od sformułowania „zwolnić” (czasownik przechodni dokonany)” – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny dodając, że „poprawne wykonanie zadania polega na »zwalnianiu« hamulca podczas ruszania, nie zaś »zwolnieniu« go i dopiero ruszeniu”.

Egzamin trwał minutę za krótko. Marszałek odebrał jej prawo jazdy

 

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również