Po niedawnej tragedii na przejeździe kolejowym w Puszczykowie nie wszyscy wzięli sobie do serca to co się stało. Apele o rozważną jazdę na przejazdach kolejowych nie przemówiły zwłaszcza do tych, którzy powinni dawać przykład – policjantów.
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka
Policjant kierujący radiowozem w Chodzieży nie zastosował się do sygnalizacji, która świeciła się na czerwono, co oznaczało zakaz wjazdu. Pomimo sygnalizowanego zakazu wjazdu funkcjonariusz zlekceważył migające światło, a gdy zrozumiał, że jest już za późno żeby przejechać próbował cofać. Wówczas jedna z rogatek zatrzymała się na dachu auta. Sytuacja miała miejsce w niedzielne popołudnie.
Policjant dokonując tak niebezpiecznego czynu nie jechał wówczas na sygnale śpiesząc się na interwencję. Dróżnik nie podejmował już żadnych zbędnych kroków mając na uwadze nadjeżdżający pociąg i nakazał policjantom poczekać aż przejedzie. Następnie podniósł rogatki, a radiowóz bezpiecznie odjechał. Za to wykroczenie kierujący został ukarany mandatem w wysokości 50 zł i 6 punktami karnymi. Nie wiadomo czy otrzymał mandat przed nagłośnieniem sprawy czy dopiero po.