Za podróżnikiem najbardziej wymagający fragment drugiej części wyprawy, która mimo początkowych planów o zakończeniu w Japonii, trwa dalej. Marek Kamiński od ponad miesiąca przemierza Rosję wzdłuż granicy z Chinami oraz Mongolią. W tym czasie musiał mierzyć się zarówno z upałami jak i niespodziewanymi burzami śnieżnymi.
Marek Kamiński: Podczas już blisko 4 miesięcznej wyprawy, biegnącej przecież przez tak skrajne rejony, jak Syberia i pustynia Gobi, myślałem, że zmierzyłem się już z każdymi możliwymi warunkami atmosferycznymi. Do czasu aż w okolicach jeziora Bajkał niesamowicie obfite opady śniegu w ciągu dosłownie kilku minut uniemożliwiły dalszą jazdę. Samochód jednak sprawdził się w tej sytuacji doskonale. Po nocy spędzonej na przymusowym postoju oraz odkopaniu auta z kilkudziesięciu centymetrowej warstwy śniegu bez problemu ruszyłem w dalszą podróż, a ogrzewana kierownica i fotel szybko przywróciły komfort termiczny.
ad slot: art_zobacz_rowniezad slot: art_zobacz_rowniez_2
Dalsza część wyprawy będzie prowadzić w kierunku Moskwy, a następnie przez terytorium Łotwy i Litwy, do Warszawy. Przyjazd podróżnika do Polski planowany jest w połowie października. Docelowo podczas wyprawy #NoTraceExpedition Marek Kamiński przejedzie ponad 30 000 kilometrów, co uczyni go jednym z najbardziej doświadczonych kierowców Nissana LEAF drugiej generacji na świecie.
