ad slot: art_jedynka

Mariusz Miękoś - z Porsche 911 GT3 Cup prosto do kabiny komentatorskiej

5. i 6. runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski w dniach 15 – 17 czerwca była dla Mariusza Miękosia szczególna. Zawodnik Fastline Racing Academy ścigał się w parze z Arturem Janoszem, a wieczorem komentował na antenie Eurosportu wyścig 24H Le Mans.

Mariusz Miękoś – z Porsche 911 GT3 Cup prosto do kabiny komentatorskiej
Podaj dalej
ad slot: art_dwojka
fot. Grzegorz Kozera

Kierowca ścigający się Porsche 911 GT3 Cup nigdy nie bał się wyzwań i zdecydował się podjąć takowe w trakcie weekendu wyścigowego. Tuż po zakończonych sobotnich zajęciach Miękoś pojechał z Poznania do Warszawy, gdzie dołączył do Grzegorza Gaca i komentował na żywo 24-godzinny wyścig Le Mans.

Przestawienie się z zajęć wyścigowych do komentowania było sporym wyzwaniem – opowiada. – Musiałem przenieść się w świat wyścigów 24-godzinnych, żeby kompetentnie przekazać widzom fajną zakulisową wiedzę, bazując m. in. na moim doświadczeniu ze startów w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju – kontynuował.

ad slot: art_zobacz_rowniez
ad slot: art_zobacz_rowniez_2
fot. Grzegorz Kozera

Oprócz tego, widzowie oczekują komentarza na bieżąco, kto jedzie, co jedzie, jakie samochody znajdują się na torze itp. itd. Do tego bardzo fajnie słucha się ciekawostek związanych z elementami regulaminowymi i technicznymi – dodał.

Miękoś był zadowolony także z samego ścigania na Torze Poznań. Do jego zespołu na tę rundę dołączył jeden z instruktorów Fastline Racing Academy oraz niezwykle utalentowany kierowca wyścigowy – Artur Janosz, z którym Miękoś szlifował umiejętności jazdy.

Ścigaliśmy się w niesamowitych warunkach w Poznaniu w towarzystwie FIA CEZ – mistrzostw Europy. Na torze były więc bardzo szybkie samochody GT3, a my z Arturem pracowaliśmy nad elementami techniki jazdy i szukaliśmy ułamków sekund.

fot. Grzegorz Kozera

 W trakcie niedzielnych kwalifikacji Miękoś odnotował swój życiowy rekord za kierownicą Porsche 911 GT3 Cup na Torze Poznań, jednak finałowy wyścig nie poszedł do końca po jego myśli.

Doszło do kontaktu z jednym z rywali już na pierwszej prostej i obaj skończyliśmy na bandach – tłumaczył Miękoś. – Tak się czasami zdarza, to są wyścigi. Obejrzymy sobie z pokorą onboardy, nagrania naszych rywali i zobaczymy, kto przesadził i co było przyczyną takiego zakończenia.

 Mimo pechowej niedzieli, Miękoś wyjechał z Poznania z pucharami za zwycięstwa w sobotnim sprincie w swojej klasie a także w godzinnym wyścigu Hour Race. – Za nami bardzo fajny weekend, mogliśmy ścigać się na bardzo wysokim poziomie tutaj w Poznaniu, a także oglądać w tym samym czasie 24h Le Mans.

 

ad slot: art_tagi
ad slot: art_sticky_sidebar
ad slot: art_przeczytaj

Przeczytaj również